HOŁUBCI/GOLUBCI czyli ukraińskie gołąbki

Szkoda, że doba nie trwa dłużej... Szkoda, że czas tak szybko płynie... Tyle przepisów czeka w kolejce, a tu czasu brak, by je spiąć w całość, obrobić zdjęcia, opisać... Nowe pomysły wciąż wpadają do głowy, a jeszcze stare niezrealizowane. A na dodatek sezon się rozpoczyna, turystów coraz więcej i nasza rodzinna restauracyjka zaczyna "pękać w szwach" ;) 
Ale wróćmy do tematu - dziś potrawa, która jest co prawda znana w Polsce, ale raczej serwowana na przysłowiowe "jedno kopyto". Gołąbki - bo o nich tu mowa - często lądują na polskich stołach. Najczęściej faszerowane mięsem mielonym, z ryżem, polane sosem pomidorowym. Znacie ten smak? 
Na Ukrainie i na wschodnich kresach, również popularna jest mięsna wersja, ale ja dziś proponuję wersję wegetariańską - czyli po wołyńsku. Uwierzcie mi, mięsożercy - ta wersja jest równie pyszna.




Składniki: 
- główka kapusty białej lub włoskiej 
- kasza gryczana - dwa woreczki 
- 0,5 kg pieczarek 
- marchewki - 4 sztuki 
- 2 cebule 
- przyprawy: sól, pieprz naturalny i ziołowy, tymianek, zioła prowansalskie, majeranek 
- 2 ząbki czosnku 


Do zrobienia gołąbków możecie użyć zarówno kapusty białej jak i włoskiej. Na Ukrainie, w niektórych miejscach kobiety używają do przygotowania gołąbków liści kapusty ukiszonej. Należy wówczas podczas kiszenia poszatkowanej kapusty, na dno słoja włożyć całe liście kapusty. 

Przede wszystkim należy usunąć głąb z kapusty, a następnie całą główkę włożyć do garnka z gotującą się wodą i sparzyć liście, tak by łatwo odchodziły. Jeśli liść będzie miał zgrubienia należy je odciąć. 

W międzyczasie można przygotować farsz. Należy ugotować kaszę gryczaną zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Kroimy cebulkę w drobną kostkę, a marchewkę trzemy na małych oczkach. Cebulkę przysmażamy, dodając pod koniec zmiażdżony czosnek oraz marchewkę. Na drugiej patelni osmażamy pieczarki. 

Bierzemy większą miskę i wsypujemy do niej farsz cebulkowo-marchewkowy, pieczarki i kaszę gryczaną. Całość dokładnie mieszamy i przyprawiamy do smaku. Pamiętajcie, że smak musi być intensywny, a nie jałowy :) 

Przygotowane liście rozłożyć pojedynczo i nakładać kolejno po 2 łyżki farszu. Zawinąć brzegi do środka, a następnie zrolować. I teraz pada pytanie: obsmażać czy nie? Otóż - jeśli kapusta jest młoda to raczej nie, a jeśli "stara" (i nie chodzi mi tu o przeterminowaną ;) ) - to warto gołąbki obsmażyć na patelni z każdej strony.  Następnie nasze hołubci przekładamy do większego garnka, w którym będą się dusić. Zalać gołąbki bulionem, przykryć liśćmi i pokrywką, i dusić na małym ogniu ok.30 minut.  
Wyśmienicie smakują polane pieczarkowym sosem. 












Przepis ten wrzucam na akcję kulinarną "Poszukiwanie smaku - kuchnia podlaska, kuchnia kultur i regionów"



Komentarze

  1. U Hucułów poznałam hołubcy jako maleńkie gołąbki z kapusty (kiszonej w główkach) nadziewane ryżem. Gotowane w maśle są idealnym jarskim daniem zimowym.
    A nad parującym garnkiem zastanawialiśmy się, skąd mogło się w polskiej mowie wziąć bardzo podobne słowo na taneczne podskoki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to fajnie dowiedzieć się czegoś nowego :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty