Deszcz, śnieg i wiatr czyli zwiedzanie w niepogodę

Czy wędrowanie może być przyjemne jeśli sypie śnieg, deszcz wpada za kołnierz, a wiatr taki, że głowę urywa...? Jasne, pod warunkiem, że wędrujecie z bratnią duszą, z kimś z kim możecie przysłowiowe "konie kraść". 
Wtedy żadne warunki atmosferyczne nie będą Wam straszne - ani ślizgające się na błocie buty, ani zmarznięte ręce, ani burczenie w żołądku (bo przecież kanapki nie zabrane, a poza sezonem wszelkie knajpki czy gospody pozamykano na cztery spusty). 
My dziś przelecieliśmy (jak północny wiatr) przez Suwalski Park Krajobrazowy - najstarszy tego typu park w Polsce. 
Wędrówkę rozpoczęliśmy u stóp Góry Cisowej, zahaczyliśmy też o Smolniki, a na deser "zafundowaliśmy" sobie akwedukty w Stańczykach. Niestety pogoda nie dopisała, więc ten sam kierunek obierzemy jeszcze raz, przy bardziej sprzyjającej aurze. 




Punkt pierwszy wycieczki - GÓRA CISOWA - najbardziej charakterystyczny punkt na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Nie można jej przeoczyć. Położona jest w niewielkiej odległości od drogi prowadzącej z Suwałk (16 km) w kierunku na Wiżajny, w miejscowości Gulbieniszki. Wystarczy tylko zatrzymać się na przydrożnym parkingu, następnie spacerkiem podejść ok. 200 m, wspiąć się i...podziwiać "małe Bieszczady" ;) 


 Góra Cisowa z punktu widokowego "Pan Tadeusz" w Smolnikach. 



 W drodze na Górę Cisową - podobno dawniej rósł tu ogromny cis. Teraz pod górą rosną choinki, które nie tylko pięknie szumią, ale też służyły nam za "oparcie", by nie wpaść w błotne stawy na drodze. 


Jeszcze tylko jeden mały "staw" i będziemy pod górą ;) 



Czy wiecie, że Góra Cisowa, Sypana, Gulbieniska, Piękna oraz suwalska Fudżijama to jedna i ta sama góra? Cisowa - od wspomnianego cisa, Gulbieniska, bo leży w miejscowości Gulbieniszki, Sypana, bo w/g legendy powstała z usypanego piasku wykopanego pod jeziorem Kopane, Fudżijama, bo przypomina swym wyglądem stożek wulkanu, a Piękna...cóż... jak tam dotrzecie, to już będziecie wiedzieli dlaczego :) 

W drodze na szczyt (256 m n.p.m; 77 m ponad lustrem wody pobliskiego Jeziora Kopanego) 

A na górze - takie widoki. Szkoda, że zamiast słońca padał deszcz, więc zdjęcia ciut rozmyte... 



Na szczycie znajduje się krzyż poświęcony wizycie papieża Jana Pawła II na Suwalszczyźnie w 1999r. 


Wracamy na parking i w drogę do Smolnik - stamtąd będziemy podziwiać Cisową Górę w pełnej krasie. 

Punkt drugi wycieczki - SMOLNIKI - punkt widokowy "PAN TADEUSZ" 
Tu mieliśmy najmniej szczęścia jeśli chodzi o pogodę - zaczęło mocno padać, więc zabawiliśmy tu dosłownie chwilę. Nie ma też tu za bardzo co się rozpisywać. A więc wrzucamy zdjęcia i... dalej w drogę. Wrócimy jak będzie cieplej :) 

Gdzieś tak w oddali charakterystyczny stożek ;) 




Punkt trzeci wycieczki - STAŃCZYKI. 
Co prawda słynne akwedukty nie leżą na terenie SPK a w Puszczy Romnickiej, ale warto tam dotrzeć, tym bardziej, że są to najwyższe tego typu mosty. Równolegle do siebie postawione, długie na 180 m, wysokie na 37 m (niektóre przewodniki podają 40 m). Swym wyglądem przypominają rzymskie akwedukty. Mosty powstały na początku XX w, by łączyć linią kolejową Gąbin - Żytkiejmy - Gołdap. Po II wojnie światowej Rosjanie zdemontowali tory jako wojenne łupy i... linia kolejowa przestała istnieć.  









          
Chyba zbliża się wiosna ;) 


I punkt czwarty wycieczki (którego miało nie być) - Restauracja pod Jelonkiem - jedyne otwarte poza sezonem miejsce na terenie SPK, gdzie można zjeść suwalskie specjały: 

Smażona stynka 

Kiszka, babka ziemniaczana i kartacze 

Kotlet po chłopsku z jajkiem 

Komentarze

Popularne posty