SPRINTEM PO WILNIE
Jeśli będziecie zwiedzać wakacyjną porą Suwalszczyznę z pewnością rzucą Wam się w oczy ulotki, reklamy dotyczące wycieczek jednodniowych na Litwę,a dokładnie do Wilna i Trok. Cena dość przystępna (90zł) obejmuje przejazd, opiekę pilota i przewodnika na miejscu oraz ubezpieczenie. Tylko czy warto...? Jeśli nigdy nie byliście w tamtych stronach to jak najbardziej tak - warto. Jeśli już byliście lub jeśli nastawiacie się na całodzienne zwiedzanie stolicy Litwy to raczej wybierzcie się we własnym zakresie.
Oferta biur podróży powinna mieć nazwę Wilno i Troki biegiem ;) Bo wszędzie gonił nas czas, przewodnik coraz spoglądał na zegarek i ponaglał, a jeśli myślicie, że był jakiś czas wolny w Wilnie lub choćby godzinka w Trokach to...grubo się mylicie. Owszem podczas powrotu standardowo wszystkie polskie autokary zatrzymują się na około 40 minutowy postój, ale w Alytusie, przy markecie. To tam można wówczas kupić jakąś kulinarną pamiątkę z Litwy (zazwyczaj są to nalewki Trzy dziewiątki - 999, Suktinis, piwo Svyturys, Gira czyli kwas chlebowy, chleb czy kindziuk).
A tymczasem - zapraszam Was na małą wędrówkę po Wilnie i miejsca, które pokazał nam przewodnik.
1. KOŚCIÓŁ PW. ŚW. PIOTRA I PAWŁA
To bodaj najcenniejszy zabytek wileńskiego baroku. Powstał dzięki finansowemu wsparciu wielkiego hetmana litewskiego Michała Kazimierza Paca. Miało to być spełnienie ślubu, jaki Pac złożył po uratowaniu w ruinach stojącego tu wcześniej drewnianego kościółka przed zbuntowanym wojskiem. Pac jednak nie doczekał i nie ujrzał wykończonej świątyni. Został pochowany pod kościelnym progiem (każdy wchodząc do kościoła deptał nagrobek), a na płycie kazał napisać: "Tu leży grzesznik". Obecnie płyta ta została wmurowana w ścianę kościoła, gdyż jak mawiają, któregoś dnia piorun uderzył w płytę, naruszając ją i opiekujący się świątynią księża stwierdzili, że nie godzi się, by miejsce pochówku znajdowało się w progu kościoła.
Na przodzie świątyni mieści się napis: Regina pacis funda nos in pace (Królowo pokoju, umacniaj nas w pokoju), który zawiera jednocześnie aluzję do nazwiska fundatora - Michała Paca.
Wystrój zewnętrzny kościoła jest bardzo skromny - za to wnętrze to wręcz misterne i koronkowe wykończenie. Dekorację stanowi bowiem blisko 2 tysiące płaskorzeźb, freski, ołtarz z obrazem Franciszka Smuglewicza, liczne stiuki oraz olbrzymi, kryształowy żyrandol przedstawiający łódź. Z żyrandolem tym związana jest pewna historia. Otóż Michał Pac postanowił, by ołtarz był cały kryształowy, bogato zdobiony i z przepychem. Niestety zamówiony transport nigdy do Wilna nie dotarł. Statek na którym transportowano ołtarz zatonął. Na pamiątkę więc Pac kazał stworzyć kryształowy żyrandol w kształcie łodzi.
2. MUZEUM ADAMA MICKIEWICZA - Zaułek Bernardyński
To tu, pod 11-tką poeta zatrzymał się w 1822 r. To tu również pisał swój poemat "Grażyna". Obecnie, dzięki wysiłkom pracowników Uniwersytetu Wileńskiego mieści się tu mickiewiczowskie muzeum.
3. CMENTARZ NA ROSSIE
Cmentarz powstał w 1769 r i zajmuje ponad 10 ha. To tu spoczywają prochy wielu wybitnych ludzi, to tu przed wejściem na Starą Rossę znajduje się cmentarz wojskowy z wieloma bezimiennymi krzyżami, to tu także pochowano Marię z Billewiczów Piłsudską - Matkę Marszałka oraz serce samego Marszałka.
4. OSTRA BRAMA
Ostra Brama jest jedyną zachowaną do dziś bramą z dziewięciu kiedyś istniejących. O jej funkcji obronnej przypominają wąskie okienka strzelnicze w murze. Nad Bramą góruje Kaplica Ostrobramska, która mieści obraz Matki Boskiej. Kiedyś fasadę zdobiły napisy polskie, ale z rozkazu carskiego namiestnika Murawjowa zostały zamienione na słowa łacińskie.
Jeśli chodzi o historię obrazu to jak dotąd nikt nie potrafi precyzyjnie określić kiedy i gdzie powstał. Istnieją przypuszczenia, iż obraz był pierwotnie ikoną prawosławną. Ma 2 metry wysokości i 1,63 m szerokości. Kult obrazu uznawanego za cudowny sięga XVII w., dzięki czemu Ostra Brama stała się miejscem pielgrzymek i jednym z najważniejszych sanktuariów. W podzięce za łaski wierni masowo przynosili srebrne i złote wota, które pokrywają ściany kaplicy. Jest ich obecnie ok.8 tysięcy.
5. CERKIEW ŚW. DUCHA
Cerkiew założyło prawosławne bractwo Św.Trójcy w 1597 r. Po strawieniu przez pożar drewnianych zabudowań, wybudowano tu w 1638 r. cerkiew murowaną. We wnętrzu można podziwiać płótna malarza rosyjskiego Iwana Trutniewa oraz zobaczyć relikwie prawosławnych świętych: Jana, Antoniusza i Eustachego.
6. UNIWERSYTET WILEŃSKI
Jedna z najstarszych wyższych uczelni w Europie. Założona w 1570 akademia jezuicka została w 1579 przekształcona w uniwersytet. Pierwszym rektorem został słynny jezuita Piotr Skarga. Mieści się tu wydział historyczny i filologiczny (w tym filologia polska), biblioteka oraz uniwersytecki kościół św. Jana.
7. PLAC KATEDRALNY
Plac Katedralny to serce miasta, a Katedra to pierwsza katolicka świątynia na Litwie, która stanęła tu już w czasach Mendoga w połowie XIII w. Mendog to pierwszy i jedyny król litewski. Po jego śmierci świątynię zburzono, a na jej miejscu powstał pogański ołtarz ofiarny. Drugą świątynię postawiono w czasie chrztu Litwy w XIV w.
Niestety w Wilnie nie mieliśmy czasu wolnego, gdyż musieliśmy jak najszybciej dostać się do Trok - miejscowości położonej 28 km od Wilna. Troki leżą nad jeziorem Galwe i tam też znajduje się słynny pocztówkowy Zamek wzniesiony w XIV-XV w. przez wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta i jego syna Witolda.
Zamku nie zwiedzaliśmy (wstęp płatny - 6 euro). Nasza grupa wybrała rejs statkiem po jeziorze Galwe (również w tej cenie). Gdybym wówczas wiedziała, że wolnego czasu również i tutaj nie będzie, to najprawdopodobniej z rejsu bym zrezygnowała. Znacznie ciekawsze byłoby przejście uliczkami w poszukiwaniu karaimskich pamiątek.
Ale wracając do historii zamku - począwszy od XVII w zamek zaczął popadać w ruinę. Przed II wojną światową polscy historycy sztuki rozpoczęli zabezpieczania obiektu, a w latach 1951-1961 zostały w nim podjęte prace rekonstrukcyjne, które nadały mu obecny kształt.
Kończąc pobyt przebyliśmy tylko szybkim krokiem jedną z uliczek z charakterystycznymi karaimskimi budynkami (z trzema oknami), by w jednej z karaimskich restauracji rozkoszować się smakiem niezwykłych kibinów.
To jak? Skusicie się na wyprawę na litewski szlak?
Zamku nie zwiedzaliśmy (wstęp płatny - 6 euro). Nasza grupa wybrała rejs statkiem po jeziorze Galwe (również w tej cenie). Gdybym wówczas wiedziała, że wolnego czasu również i tutaj nie będzie, to najprawdopodobniej z rejsu bym zrezygnowała. Znacznie ciekawsze byłoby przejście uliczkami w poszukiwaniu karaimskich pamiątek.
Ale wracając do historii zamku - począwszy od XVII w zamek zaczął popadać w ruinę. Przed II wojną światową polscy historycy sztuki rozpoczęli zabezpieczania obiektu, a w latach 1951-1961 zostały w nim podjęte prace rekonstrukcyjne, które nadały mu obecny kształt.
Kończąc pobyt przebyliśmy tylko szybkim krokiem jedną z uliczek z charakterystycznymi karaimskimi budynkami (z trzema oknami), by w jednej z karaimskich restauracji rozkoszować się smakiem niezwykłych kibinów.
To jak? Skusicie się na wyprawę na litewski szlak?
Komentarze
Prześlij komentarz